piątek, 21 czerwca 2013

Metasukces, metacel, reanimacja i egoizmu szczypta!

Sukces?

<teoria>

(definicja) "działanie na najwyższym poziomie możliwości jednostki, w kierunku spełnienia jej marzeń i pragnień przy
jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy wszystkimi płaszczyznami życia."

google - Około 22 200 000 wyników.

<koniec teorii>

Defibrylację tego bloga chciałam zacząć od podstaw, a jako podstawę wszystkich działań określam w odniesieniu do
celu - czyli właśnie sukcesu.
Jakiego działania byśmy się nie podjęli, to i tak liczy się jedno - sukces.

Jeśli wgryziemy się bardziej w słownikową [wikipediową!] definicję, to okaże się, że sukces nie jest pojmowany jako
osiągnięcie zamierzonego celu [przy dochowaniu określonych zmiennych i okoliczności] ale sukces to DZIAŁANIE i to
działanie na najwyższym poziomie SWOICH własnych możliwości. Definicja ta kładzie również niemały nacisk na zachowanie
równowagi i harmonii pomiędzy wszystkimi płaszczyznami życia, co skłania nas [a przynajmniej mnie] do refleksji.

Niezależnie od tego co chcemy osiągnąć - nieważne czy w życiu osobistym, rodzinnym, prywatnym, karierze, nauce etc.
musimy stawiać sobie małe kroczki, których postawienie i przebrnięcie będzie stanowić nasz mały, osobisty sukces.
Sądzę, że nikogo nie zachęci do czytania teoria i instruktaż "jak stawiać sobie kroki", więc krótki przepis -
mają to być kroki - realne i proporocjonalne do naszych możliwości i wielkości metacelu.

Przedifniuje więc definicję na nasz użytek:

sukces - każdorazowe spełnienie pojedynczego małego kroku w drodze do celu.
metasukces - spełnienie wszystkich pojedynczych kroków = cel.

Blog ma być mobilizacją moją (cóż za egoizm) ale i przykładem dla Was (ale jednak altruistyczny!), że można osiągnąć
metasukces i czuć się spełnioną każdego dnia.

Zapraszam, ściskam, mobilizuje!
kodeksowa